To jest delikatnie słodki podwieczorek lub po prostu ciepłe śniadanie na niedzielny leniwy poranek. Strukturą i formą przypomina francuskie clafoutis, stąd nazwa. Jednak jest to wersja bez mleka, śmietany i z tylko niewielką ilością cukru z powidła. Co zostaje? No cóż…, cała reszta:-D Idealny dla mnie i dla wszystkich unikających szkodliwych składników w diecie. Dyscyplina dyscypliną, ale każdego czasem dopada chęć na małą odmianę dla przyjemności i nie ma w tym nic złego. Kubki smakowe niesłodzących osób są bardziej wyczulone na ten smak, więc banany i ta odrobina cukru z owoców, spokojnie zaspokoją ich deserowy apetyt. Ostatecznie zawsze można dodać łyżkę czegoś, co podkręci słodki smak – w sklepach jest teraz tyle różnorakich bezkalorycznych wynalazków, albo takich o niskim indeksie glikemicznym.
SKŁADNIKI :
2 dojrzałe banany
3 małe jaja
filiżanka mleka roślinnego (u mnie kokosowe)
2 łyżki płynnego oleju kokosowego z pierwszego tłoczenia
3 czubate łyżki mąki (u mnie orkiszowa 550)
1 łyżka soku z cytryny
2 szczypty imbiru
szczypta soli
owoce (u mnie domowe czereśnie w słodkim syropie, to jedyny cukier w tym deserze)
PRZYGOTOWANIE:
1. Formę do ciasta smarujemy masłem klarowanym albo olejem kokosowym.
2. Banany miksujemy.
3.Ubijamy białka ze szczyptą soli. Do ubitych dodajemy żółtka, następnie przesianą mąkę, przyprawy, banany i sok z cytryny. Krótko mieszamy.
4.Wylewamy do formy. Poziom nie powinien być zbyt wysoki.
5.Wrzucamy owoce.
6. Pieczemy na termoobiegu w 165st, aż całość się zetnie.
7. Podajemy z dodatkiem powidła. Najlepiej smakuje na ciepło.
8. Jeśli używamy całkowicie niesłodkich owoców, wiśni, albo kwaśnych jabłek, do masy możemy dodać 1 łyżkę jakiegoś niskokalorycznego słodzidła.
Comments