![](https://static.wixstatic.com/media/66f71c_fe418e67813a4da5a34a71354d86f7fa~mv2.jpg/v1/fill/w_980,h_980,al_c,q_85,usm_0.66_1.00_0.01,enc_auto/66f71c_fe418e67813a4da5a34a71354d86f7fa~mv2.jpg)
Wczoraj o poranku nabrałam ochoty na pieczywo – zabrakło! – taka sytuacja. No nie upiekłam, nie kupiłam, rodzina zjadła- bywa…Patrząc na obeschniętą dupkę razowca rozważałam kierunek wyprawy, bo oczywiście jeśli się chciało jeść, trzeba się było wziąć w garść i udać do pobliskiego sklepu. Jednak zaledwie pobieżna analiza od razu wykazała, że ów sklep wcale nie jest taki znowu pobliski (ostatnio zamknęli mi Biedronkę zza miedzy, w której od biedy kupuję żytni na zakwasie), a to ostatecznie starło uśmiech z mojej twarzy. Przełknęłam łyk wody z nawłociowym, co najwyraźniej uruchomiło mój mózg, czyli prawidłowy odruch obronny: BRRRRR…, chyba czas na proziaki… Wiem, że powinnam podać Wam przepis – od tego są blogi kulinarne. No to powiem tak: w lodówce znalazłam połowę dużego opakowania gęstego jogurtu greckiego, dolałam drugie tyle wody (możecie to zastąpić zwykłą maślanką lub zsiadłym mlekiem, ja nie miałam), rozbełtałam w nim dwa jaja z połową łyżeczki soli i odrobiną cukru. Dorzuciłam płaską łyżeczkę ziarenek kminku i sody i dosypałam tyle mąki ile przyjął cały ten bełt. Pomieszałam trzy rodzaje, bo lubię zamieszanie;-) : dwie części jasnej orkiszowej i po jednej żytniej i gryczanej, ale Wy możecie użyć zwykłej pszennej. Wyrobiłam elastyczne ciasto i uformowałam z niego 8 płaskich placuszków, obsypując je z wierzchu mąką. Rozgrzałam ceramiczną patelnię z grubym dnem i ułożyłam na niej cztery pierwsze, nie dodając żadnego tłuszczu. Dochodziły na najmniejszym palniku pod przykrywką w sumie jakieś 10-15 minut. W połowie pieczenia odwróciłam je na druga stronę – w trakcie procesu fajnie spęczniały i zrobiły się puszyste. I tą metodą w niecałe 20 minut mogłam się już uśmiechać, zajadając ciepłe bułeczki z domowym morelowym powidłem:-) Potrzeba matką wynalazku, a lenistwo najlepszym motywatorem – jak się okazuje;-p
SKŁADNIKI:
jogurt,
maślanka lub zsiadłe mleko (u mnie ok 250g całego płynu, zwykle będzie to trochę mniej niż połowa wagi mąki)
jaja (wystarczy 1 jajo na 200-250g mąki)
mąka (tyle ile przyjmie mleko)
soda (ok. 1 łyżeczka na każde 1/2 kg)
sól,
cukier
![](https://static.wixstatic.com/media/66f71c_8636e4a090874a3ead8369a5cf16af98~mv2.jpeg/v1/fill/w_750,h_744,al_c,q_85,enc_auto/66f71c_8636e4a090874a3ead8369a5cf16af98~mv2.jpeg)
Comentários