Na Jagodowej codziennie mamy śniadaniowy bufet. Staję na głowie, żeby wymyślać dla Was ciągle nowe ciepłe potrawy. Gdzieś kiedy coś podobnego obiło mi się o oczy, ale jak zwykle było jedynie inspiracją. W kuchni najważniejsza jest kreatywność i przede wszystkim korzystanie z tego co ma się pod ręką. A ponieważ pokrzywa na łące w tym roku wyjątkowo obrodziła, to jest serwowana nieustannie pod różnymi postaciami. Tym razem ukryła się pod szpinakowo-pszennymi plackami.
SKŁADNIKI:
4 duże tortille
3 jaja
dwie garście cheddara
5 plasterków koziego sera
5 plasterków żółtego sera
spory pęczek pokrzyw (używamy jedynie liście), natki pietruszki i szczypiorku
garść krwawnika
3 plasterki szynki lub innej wędliny
1-2 pomidory malinowe (zależy od wielkości)
łyżeczka masła
pieprz
sól
PRZYGOTOWANIE:
Pomidory kroimy w plastry, a te na ćwiartki. Listki umytej pokrzywy szatkujemy razem z krwawnikiem i szklimy na oliwie z odrobiną soli. Natkę i szczypior siekamy. plasterki wędliny kroimy na mniejsze kawałki.
Zupełnie zimną patelnie dokładnie smarujemy całym masłem. Wszystkie jaja bełtamy z odrobiną soli i pieprzu w miseczce. Połowę wylewamy na zimną patelnię. Układamy pierwszą tortillę i zaczynamy smażenie na małym ogniu.
Na tortillę wykładamy cheddar, a na nim równomiernie rozprowadzamy pokrzywę z krwawnikiem - przykrywamy kolejnym plackiem.
Wykładamy ser kozi, na którym układamy kawałeczki pomidora i szczypior - przykrywamy tortillą.
Ostatni ser i wędlina, sporo pieprzu i natka pietruszki.
Wszystko przykrywamy ostatnią tortillą. Dociskamy lekko. Na wierzch wylewamy resztę jaj, rozprowadzamy nie przejmując się, że część spłynie na dno patelni. Tort przykrywamy szczelnie pokrywka i smażymy ok 12 min.
Przy użyciu dużej łopatki odwracamy wszystko na drugą stronę i znowu smażymy kilka minut.
Podajemy na ciepło lub zimno. Świetny na lunch do pracy lub szkoły.
コメント